Najbogatsi Europejczycy wydali w ciągu ostatniego roku 36,5 miliona funtów na swoje zachcianki za pośrednictwem firmy Ten Group, specjalizującej się w spełnianiu kaprysów - pisze The Telegraph.
W roku 2011 jeden z klientów zażyczył sobie podpisu brytyjskiego premiera Davida Camerona na butelce whisky, którą wylicytował na aukcji charytatywnej.
Innym razem, jeden z rosyjskich oligarchów
chciał zaaranżować koncert organowy w katedrze Notre-Dame w Paryżu w
prezencie urodzinowym dla swojej córki. Zazwyczaj taką imprezę
organizuje się z dwuletnim wyprzedzeniem. Ale tym razem udało się ją
przyspieszyć do 15 dni. I kosztowało to 2 tys. euro.
Jeden z klientów chciał, by grupa skaczących
króliczków i zebr na szczudłach przywitała go i jego przyjaciół
wychodzących z klubu w sobotnią noc. Czterej aktorzy zatrudnieni z tej
okazji dostali 600 funtów za godzinę.Okazuje się jednak, że nie wszystko jest na
sprzedaż. Jedna z klientek chciała, by imię jej córki ukazało się w
jednej z książek o Harrym Potterze. Choć płaciła 55 tys. funtów,
menedżerowie autorki książki JK Rowling odmówili.
Wyobraźnia bogaczy jest nieograniczona, ale jak widać nie zawsze można wszystko kupić....albo można sie pokusić o stwierdzenie - owszem można, kwestia za jaką cenę....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz