Pytany o początki swojego biznesu opowiada:
"Podczas długiej podróży samochodem zastanawialiśmy się komu mogliśmy sprzedać w Polsce znaczące ilości parafiny. Wtedy doszliśmy do wniosku, że właściwie to... sami powinniśmy produkować świece"-opowiada biznesmen.
Tak zrodził się pomysł na firmę Korona. Parafina do produkcji świec zalewanych mieszan była w...pralkach „Frania”. Jak wspomina Jabłoński, w tamtym czasie jego firma była największym odbiorcą tych prostych pralek, które równie dobrze służyły jako maszyny mieszalnicze.
Sprzedaż pod własną marką okazała się bardzo kosztowna co mocno obciążało stawiającą pierwsze kroki na rynku firmę. Firma Korona Zrezygnowała z produkcji świec pod marką własną i znalazła dla siebie niszę, która uczyniła z niej jednego z największych producentów świec na świecie.
Pierwszym i do dziś najważniejszym kontraktem dla wieluńskiej Korony było nawiązanie współpracy z szwedzką siecią sklepów meblowych Ikea.To tam przez pierwsze lata szło 80% produkcji.
W 2005 r. Korona przekształciła się w spółkę aukcyjną. Rok później firma miała w planach wejście na giełdę
W ubiegłym roku Korona zelektryzowała rynek ogłaszając swoje najnowsze plany, które zakładają ekspansję na amerykański rynek i to poprzez budowę za Oceanem własnej fabryki. Inwestycja w Stanach Zjednoczonych umocni pozycję Korony na rynku. Firma chce wyrwać kawałek z tego, wartego miliardy dolarów, rynku. W chwili obecnej Korona S.A. produkuje około 8,7 ml sztuk świec dziennie. Roczna produkcja wynosi ponad 2,5 mld sztuk rozmaitych świec!
To przykład budowy biznesu, który zaczął się od przypadku, dosłownie od pralki "Frani".
Dowiedz się więcej o nim...
http://www.biztok.pl/biznes/zaczynal-od-pralki-frania-teraz-zarabia-miliony-na-swiecach-tak-robi-sie-biznes-w-polsce_s16992
Początki przeważnie są trudne, jednakże niesamowicie satysfakcjonujące i ekscytujące. Moja pierwsza działalność, opodatkowana jako księga przychodów i rozchodów, mimo swojej prostoty była ogromnym wyzwaniem. W końcu wszystkiego uczyłem się od podstaw. Pomimo tego, bardzo miło wspominam ten okres.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń