poniedziałek, 22 czerwca 2015

Alex Shlaferman - miliony na gadżetach

Ostatnio mamy sporo pracy, dlatego niektóre posty były krótkie, ale postaram sie to nadrobić.
Niestety chcąc zarabiać trzeba pracować, a z jednego źródła też ciężko, no chyba, że komuś sie poszczęści i trafi w totka jak ostatnio jakiś pan 33 mln, aż się w  głowie kreci od takiej sumy.
Można też ciężko pracować na swój sukces. My staramy się to robić, dlatego doba jest zbyt krótka....
Przeczytałam ciekawy artykuł, którym chciałam się podzielić, aż dziw bierze, ze  w tych czasach gdzie ciężko przebić się z czymś nowym i zarobić na tym, są tacy którym się to udaje i to tak o, w jednej chwili.
Alex Shlaferman, założyciel Vante Toys, pierwsze pieniądze zarobił jako 11-latek. Później dodawał tylko kolejne zera do stanu swojego konta i spektakularnie korzystał z powiększającego się majątku.
Pierwsze większe pieniądze zarobił, gdy miał 11 lat. Udało mu się wtedy sprzedać w sieci 100 płyt z filmem instruktażowym, po 100 dol. każda. W filmie wstąpił osobiście, ucząc... lewitować.Cena DVD była tak wysoka, że o filmie zrobiło się głośno i znalazło się wielu klientów, którzy chcieli sprawdzić, co na nim jest.
Jako nastolatek pomagał przyjacielowi rodziców, który pracował jako domokrążca. Sprzedawał akcesoria kuchenne i zabawki, z czego udawało mu się "wyciągnąć" nawet 8 tys. dol. dziennie.
Pracował również dla producenta zabawek, który całą swoją produkcję przeniósł do Chin. To od niego nauczył się, jak wygląda biznes w Państwie Środka i jakie przynosi oszczędności.
Dzięki tym dorywczym zajęciom udało się nastoletniemu przedsiębiorcy odłożyć 30 tys. dol., które przeznaczył na kapitał początkowy własnego biznesu. Początki jednak nie były łatwe, a oszczędności szybko stopniały. Na szczęście nastoletni biznesmen mógł liczyć na wsparcie rodziców, którzy nie tylko wsparli go zastrzykiem gotówki, ale również udostępnili swoje karty kredytowe.
W ten sposób, pracując z piętra domu rodziców, Alex Shlaferman wypuścił na rynku swój pierwszy hit - Super Looper (samolot, który-jak bumerang zawsze wraca do właściciela, plastikowa zabawka).
Shlaferman wykazał się swoimi ponadprzeciętnymi zdolnościami marketingowymi i już jako 17-latek zdobył kontrakt na dostawy Super Looper do sieci sklepów z zabawkami Toys R Us. Później jego samolot pojawił się również w Bed, Bath & Beyond i od razu stał się hitem sezonu, osiągając niespotykane wcześniej wyniki sprzedaży.
Znakiem rozpoznawczym, flagowym produktem do dziś jest Ninja Walle- Karta do zadań specjalnych, która łączy funkcję 18 różnych narzędzi. Kupując gadżet wielkości karty kredytowej, dostajemy zestaw śrubokrętów, otwieraczy, a nawet podstawkę pod komórkę.
Obecnie Ninja Wallet sprzedawany jest w 40 krajach na całym świecie. Kartę dostać można w większości dużych sieci handlowych, takich jak Home Depot czy Walmart. Gadżet produkowany jest w... Chinach.
Wiedział, że obecnie cały świat produkuje w Chinach. Dlatego, gdy zamówienia zaczęły rosnąć lawinowo, postanowił przenieść tam produkcję. Nie interesowało go jednak zlecanie prac chińskim podwykonawcom. Alex Shlaferman postanowił produkować produkty Vante Toys we własnej fabryce w Państwie Środka.
W sezonowych szczytach, gdy popyt eksploduje przed świętami, dniami ojca czy chłopaka, sprzedaż sięga 10 mln dol.
Shlaferman ma nie najlepsze zdanie o formalnej edukacji. Uważa, że dyplomy i świadectwa są bezwartościowe i w niczym nie ułatwiają kariery zawodowej.W czym czasie, gdy inni uczą sie to On zarabiał już miliony.Młody biznesmen zarabia miliony, ale korzysta również z tego dobrodziejstwa.Gdy miał 19 lat w ramach świątecznego prezentu sprawił sobie szary model Maserati GranTourismo, który później wymienił na monster trucka.Zasłynął również dzikimi imprezami, które organizował w różnych miejscach Nowego Jorku.
Jedna z tego typu dzikich imprez na Manhattan Bridge zakończyła się zamknięciem mostu, a dla Shlafermana kilkudniową odsiadką w areszcie.  Ten dwudziestolatek potrafi nie tylko zarabiać, ale także bawić się na całego.
Pytany o źródła swojego sukcesu, o to, jak udaje mu się zarabiać miliony na niezbyt wyrafinowanych zabawkach i gadżetach, odpowiada jednym zdaniem: "Diabeł tkwi... w marketingu". Podkreśla, że potrafi sprzedać wszystko, wystarczy odpowiednie opakowanie i umiejętna sprzedaż. A on akurat wie, czego chcą aktualnie ludzie i jak im to da.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz